Jednym z popularnych zapachów, o którym jeszcze nie pisałem jest najlepiej sprzedający się w historii, Armani Code. Giorgio Armani to marka, która w swoim katalogu męskich perfum ma kilka ogromnych hitów. Informacje o tym jak wygląda\ ten aromat w praktyce, jak się nosi i czy warto się nim zainteresować zamieszczam poniżej.
Początek esencji jest dość słodki i lepki, a nuty owocowe zajmują centralne miejsce w ciągu pierwszych trzydziestu minut do godziny od momentu aplikacji. To nie jest jakaś dziewczęca lub cukierkowa słodycz, raczej taka, która jest miękka i trochę kremowo-pudrowa. Smakowite otwarcie Armani Code pour Homme zgrabnie podkreślają cytrusy. Skóra i nuty tytoniu zaczynają naprawdę błyszczeć i w pełni rozwijają tożsamość tego zapachu.
Nowsze flakony Code wydają się mieć silniejszy wpływ fasoli tonka, który nadawałby się do słodkiej, półkremowej konsystencji perfum. Właściwie jest to bardzo ładny aromat w połączeniu z tytoniem i skórą. Jednak pierwsze brzmienie otwarcia dotyczy bardziej pikantnego aspektu kompozycji, który wywodzi się z anyżu gwiazdkowatego. Anyż, cytrus i skóra. Następnie wyłania się fasola tonka i tytoń, które zyskują na sile, by zastąpić w hierarchii anyż i cytrusy.
Code pour Homme Giorgio Armani to bardzo mroczny i zmysłowy rodzaj zapachu, ale w żaden sposób nie jest bombastyczny ani ciężki. To subtelny, wszechstronny i wyrafinowany eliksir. Podoba mi się do tego stopnia, że mógłbym go nosić na każdą okazję i nie wydawałoby się to nie na miejscu. Jest to również jeden z tych zapachów, które wydają się lubić kobiety, pragnące wąchać męską skórę w nieskończoność. W miarę użycia rozwija się bardziej w ciemny i czysty aromat, oddalając się od słodyczy/pikantności, którą można znaleźć w otwarciu. Jestem fanem nut skórzanych, gdy są dobrze zrobione (nawet w tańszych zapachach, jak Dirty English) i całkiem nieźle w Code. Na koniec pojawia się akord drzewny, który siedzi u podstawy, ze świeżością z lekkim przydymionym brzegiem.
Ostatecznie zostaje mi skóra, fasola tonka i tytoń. Te nuty są otoczone przez bardzo lekkie cytrusy i wszelkie przyprawy, które wciąż są wyczuwalne. Całość osadzona jest na drewnianej podstawie, która tworzy rodzaj przyjemnej i eleganckiej matrycy. Emisja jest nadal dość mocna po pierwszym zastosowaniu. Nie, żeby mocno projektowała ani nic w tym stylu, ale przez pierwsze kilka godzin wykonuje bardzo dobrą robotę. Po tym Armani Code pour Homme osiada w czymś, co znajduje się blisko środka stada pod względem swojej siły. Trwałość nowszych edycji nie wydaje się być tak dobra. Starsze mogą mieć trwać około 8 godzin, ale nowsza formuła nie wydaje się osiągać tego samego poziomu, może gdzieś około 6 godz.
Jako uniwersalny zapach odpowiedni na umiarkowaną/chłodniejszej pogodę, może być noszony w dowolnym momencie. Jest w porządku do biura, na co dzień lub podczas nocnych wypadów. Niezbyt dobrze rozwija się w cieplejsze dni, ale za każdym razem ten Armani się sprawdza. Doceniany przez kobiety będzie stale otrzymywać pozytywne komentarze od osób wokół ciebie. Chociaż wydajność jest teraz po prostu przyzwoita, Code nadal ma dużą podatność na zużycie. Nie jest też noszony przez wszystkich w takim samym stopniu, jak kiedyś, ponieważ wydaje się, że faceci przenieśli się na inne zapachy.
Ogólnie rzecz biorąc, Code pour Homme Armaniego to świetny i wszechstronny zakup dla prawie każdego faceta. Jest bezpieczny, uniwersalny i naprawdę ładnie pachnie. Ma dobrą żywotność, a projekcja, choć nie przytłaczająca, jest również całkiem do rzeczy. Jest bardzo popularny, więc naprawdę nie będzie wyjątkowy, ale zdecydowanie warto go kupić. To znaczy, gdyby była to jedyna opcja z tej linii. Code zrodził wiele flankerów na przestrzeni lat, które przewyższyły go wielkością, zarówno Profumo, jak i Absolu. Ten ostatni jest teraz moim ulubionym i szczytowym imiennikiem Code.
Tak więc, jeśli cena nie jest jedynym czynnikiem, wybrałbym któryś z nich zamiast oryginału. Chociaż pierwowzór można zwykle znaleźć taniej. Koniec końców, Giorgio Armani Code to niegdyś świetna woda toaletowa, która wciąż jest bardzo dobra… ale w większości została pokonana od czasu jej wydania. To klasyk, który ugruntował swoje miejsce w historii.