Jil Sander ma w swoim portfolio wiele udanych perfum : specjalne Sun, które można kochać lub nienawidzić, waniliowo miękkie Style lub Jil z 2009 roku, specjalność pudru, która niestety przestała być produkowana.
W rzeczywistości kilka zapachów Jil Sander, które kiedykolwiek wypróbowałem, mnie rozczarowało. W większości są to dobrze skomponowane kompozycje , które nie pasują do trendów, ale jednocześnie mogą znaleźć wielu odbiorców.
Jil Sander Simply to zapach dla kobiet, ale zawiera zaskakująco męskie tony, spokojnie zaklasyfikowałbym go jako unisex . Spodoba się to kobietom, które nie tolerują słodkich i kwiatowych dziewczęcych perfum. Ale nie martw się, po prostu zrobi z ciebie żonę. Rozmarzone, delikatne fiołki od samego początku były w nim bardzo wyraźne. Są one zmieszane z liśćmi fiołka i paczulą, dzięki czemu nie powstaje zwykły słodki, pudrowo-fioletowy zapach, ale bardziej ziemisty i bardziej zielony wariant. Kolejnym bardzo charakterystycznym składnikiem jest skóra, która doskonale komponuje się z tonami fiołka i irysa, o czym świadczy wiele innych popularnych zapachów (Kelly Calèche, Bottega Veneta, Dior Homme, Cuir d 'Złość, Equestrius). Po prostu sprawia wrażenie pięknych i luksusowych damskich, może nawet męskich rękawiczek, ale nie siodła dla konia czy skórzanego woreczka na tytoń, nie jest tak bardzo męska.
Jil Sander po prostu
Efekt jest miękki, ciepły, ciekawy, ale nie jest niepotrzebnie skomplikowany, więc po prostu poleciłbym go do noszenia na co dzień. Jest wyrafinowana i elegancka, nie dziewczęca i romantyczna. Wytrzymałość jest dobra, szczególnie z ubrań, które poczujesz następnego dnia.
Petra JanačíkováMarka Jil Sander cieszy mnie od wielu lat. Przynajmniej dlatego, że ich „dzieci” mają swoje oryginalne, nieodziedziczone imiona. Ale tutaj smok otrzymał imię delikatnego anioła. Ostatnio nie spotkałem się z prawie żadnym wyrafinowanym zapachem tego typu. Po prostu jest trochę mylące, bo „prosty” to ostatni przymiotnik opisujący to. Nie dopuszczę jednak Simply i postaram się przybliżyć Wam jego zalety w tej przedświątecznej recenzji.
Choć to nowość w tym roku, porusza mnie nostalgicznie i wprowadza w lata, kiedy byłam jeszcze słodka – osiemnaście. Są letnie wakacje, a ja siedzę na parapecie za powodzią pelargonii w skrzynkach. Coś maluję, o niczym nie myślę, po prostu skupiam się na rysowaniu. I podświadomie czuję zapach liści gałki muszkatołowej.
Jest rok 2014, wchodzę do jednej z perfumerii i po prostu genialnie wykonana, czarno-złota butelka przyciąga uwagę moich oczu, a później moich komórek węchowych. Intensywnie wchłaniam pierwsze krople Simply i siedzę na parapecie obok mojej babci. Cudowny transfer na czas!
Tym, który zaplątał mi się w głowę i zdecydował, że muszę mieć zapach, był chyba nikt inny jak gałka muszkatołowa. Silne, dziwne, uzależniające, rozpoznawalne, ale też sprzeczne. Jego niepowtarzalny i charakterystyczny zapach sprawia, że jego fani rocka i uparci przeciwnicy. Na szczęście należę do pierwszej grupy i mogę kontynuować recenzję, w której zabraknie negatywów. Recenzja powinna być obiektywnie bezstronna, ale żeby być osobistym oświadczeniem, wpływ na mnie będzie zauważalny w tej recenzji.
Modelka rzucona w reklamie tego zapachu sprawia również wrażenie czystego, chłodnego zapachu dla Królowej Lodu. Jednak ta reklama znacznie lepiej sprawdziłaby się w promocji minimalistycznych i dobrze zaprojektowanych ubrań, typ modelu to też jakoś „niemiecki” zimny, purytański obcisły. Moment zaskoczenia następuje po obejrzeniu reklamy przy pierwszym zapachu. Domyślam się, że w większości przypadków nie będzie to miłość do pierwszego zapachu, ale to kolejne uwodzenie będzie trwalsze i prawdopodobnie będzie to długotrwały związek.
Obiecany olejek eteryczny z mandarynki, liści fiołka i bergamotki jest naprawdę przyjemny na początku zapachu. Dwa ostatnie nazwane komponenty są nieco na wierzchu. Jeszcze cięższy kaliber pojawia się wraz z początkiem gałki muszkatołowej w sercu perfum. Jest naprawdę bezkonkurencyjny i wszechobecny, perfumy już nie opuszczają i nie towarzyszą, dopóki nie zechcesz się ich dobrowolnie pozbyć. Włączony składnik cedrowy podkreśla charakter perfum tak, jak powinno brzmieć. Fani będą cieszyć się jego obecnością w pełni. Trwałość głębi i aksamitności dyktuje wspomniany wcześniej fiolet, który wtłoczony jest w drugą warstwę perfum.
Zwierzęcość całych perfum podkreśla piżmo, niezbędna paczula, a kontrast zamknięty składnikiem skórnym wypycha cały zapach poza granice codziennych perfum. Dzięki jej silnym kolegom postrzegam wanilię, która powinna osiąść u podstawy zapachu, tylko jako błysk w chwilach, gdy inni wdychają, aby zachować intensywność i tajemniczość zapachu.
Nie mogłam oprzeć się upłynnionej nostalgii za letnimi dniami, dawno temu (i dlaczego) i rozpieszczam eliksir z „gałki muszkatołowej” na jednej z pierwszych pozycji mojej półki z perfumami. Polecam bardziej zaawansowanym snifferom, ale także bardziej odważnym nowicjuszom.
„Niewyczerpana ilość porad to przewodnik, jak wybrać odpowiednie perfumy. Jednak najcenniejszymi pomocnikami są Twoja intuicja i wyczucie. Najlepsze perfumy to tylko te, które wybierzesz. Bądź małą kulą w drodze do wymarzonego zapachu.”
Nie ma zapachu marki Jil Sander, który by mnie nie urzekł. Wiosną na rynku pojawiła się soczysta gruszka Jil Sander Evergreen, zainspirowana kojącą i czystą harmonią natury. Dla mnie miłość od pierwszego wejrzenia. Nie mogłem się doczekać nowej Jil Sander Po prostu prawie jak Boże Narodzenie. Prosty do minimalistycznego koncept kwiatowo-drzewnego zapachu Jil Sander Simply doskonale oddaje wyrazistą kobiecość.
Design flakonu jest również w duchu całej kompozycji zapachowej. Czyste linie i idealnie wyważone proporcje czarno-złotej butelki na pierwszy rzut oka wyglądają luksusowo i tylko wzmacniają poczucie absolutnej perfekcji. Nie możesz po prostu pokochać go za pierwszym zapachem, ale dać mu czas i drugą szansę i wiedzieć, że zbudujesz z nim trwały związek.
Stanie się częścią ciebie. Po nałożeniu na skórę poczujesz się jak druga skóra. Kolejna warstwa, która ochroni Cię przed najgorszymi dniami dnia codziennego. Zapachu Jil Sander Simply możesz używać zawsze i wszędzie. Z czasem połączy się z tobą w idealną jedność. Dzięki harmonijnej mieszance poszczególnych pachnących akordów uniesie każdą chwilę Twojego życia.
U mnie nie zadziałał i jeszcze przed pierwszym smakiem brnąłem w wodach internetu i znalazłem jego skład. Przed pierwszym zapachem już trochę wiedziałam, czego się spodziewać. Ale to, co nastąpiło później, nie było snem. Dosłownie świeża eksplozja świeżej mandarynki na początku aromatu niesie świeże i czyste akordy natury.
Jil sander po prostu kompozycja
Serce zapachu otwiera się fiołkowym kwiatem, który reprezentuje piękną i uwodzicielską kompozycję nowoczesności i kobiecości. Fiolet staje się nie do odparcia w połączeniu ze zwierzęcym piżmem. Nabiera rozkosznego i zmysłowego dotyku. Podstawowym składnikiem, który przenosi zapach do nietradycyjnych wymiarów, jest szlachetna skóra. W połączeniu z delikatnymi fioletowymi kwiatami traci swoją męskość i dodaje kobiecego zapachu Jil Sander Simply urzekającej mistycznej kobiecości. Akord skóry jest bardzo wyraźny w zapachu, może kogoś zaskoczyć i może nie każdemu pasować. Skóra dodaje jednak zapachowi fascynującej osobowości i elegancji, której po prostu nie znajdziesz w żadnym damskim zapachu.